Przez lata jeździłem bez wypadku, czy choćby najdrobniejszej stłuczki. Praktycznie nie wiedziałem, co to znaczy przeprawa z ubezpieczycielem. Feralnego dnia było ślisko i mglisto. Ktoś uderzył w tył mojego auta na światłach. Miałem wgniecioną maskę. Nie spodziewałem się problemów z ubezpieczycielem. Jednak ubezpieczyciel zaniżył moje odszkodowanie. Ktoś poradził mi, żeby nie odwoływać się, ani nie iść na ugodę, tylko zgłosić się do kancelarii odszkodowawczej, która rozpozna sprawę. Rzeczywiście – doskonała obsługa, dzięki, której szybko otrzymałem pieniądze. Polecam innym.