Prawie trzy lata temu miałem wypadek. Nie odniosłem obrażeń, ale samochód miał kilka uszkodzeń. Odszkodowanie, jakie przyznało mi towarzystwo ubezpieczeniowe nie było za wielkie. Wtedy nie wiedziałem, że to tylko propozycja i nie muszę się na nią godzić. Dopiero niedawno dowiedziałem się o kancelarii odszkodowawczej. Nie liczyłem na wiele, bo w końcu o wypadku minęło prawie trzy lata. Zadzwoniłem i przeżyłem przyjemne zaskoczenie – przyjmują szkody do 3 lat od zaistnienia wydarzenia. Zmieściłem się w czasie i otrzymałem dopłatę.